Wieści z Polski – Kultura
I Międzynarodowy Konkurs Wokalny im. Antoniny Campi w Lublinie przeszedł do historii (7-10 lutego 2017). Cieszy, że ten debiut zapewnił najwyższy poziom zmagań, pracy i wrażeń.
Lublin przez cztery bardzo mroźnie dni lutego żył i zachwycał się głosami młodych śpiewaków z całego świata. Twórczyni i dyrektor artystyczna I Międzynarodowego Konkursu Wokalnego im. Antoniny Campi, śpiewaczka operowa i menedżerka kultury, Ewa Vesin, dopuściła do konkursu 50-tkę młodych artystów, a napłynęło ok. 150 zgłoszeń. Konkursowe przesłuchania odbyły się w Sali Operowej (na ok. 1000 miejsc) nowego, bo rocznego zaledwie, intrygującego architektonicznie Centrum Spotkania Kultur w Lublinie. Wśród uczestników znaleźli się reprezentanci Polski oraz 12 innych państw: Łotwy, Litwy, Węgier, Ukrainy, Białorusi, Słowacji, Niemiec, Francji, Norwegii, Szwecji, Korei Południowej i Chin. Konkurs jest obiecujący, pierwszy, a już rzec można – prestiżowy, bo perfekcyjna organizacja pierwszej edycji konkursu, z udziałem wybitnych postaci życia muzycznego w roli jurorów, pianistów oraz świetnie przygotowanych młodych śpiewaków każe niecierpliwie wyczekiwać drugiej edycji, za dwa lata.
Ktoś zapyta kim jest patronka? To dobre pytanie. Najpierw kobieta, śpiewaczka, menedżerka kultury, Ewa Vesin wymyśliła konkurs, potem przekonała inną kobietę, wiceszefową Centrum Spotkania Kultur, Barbarę Wybacz, także menedżerkę kultury, że Lublin jest idealnym miejscem dla takiego wyjątkowego wydarzenia, bowiem inna kobieta przed ponad 200 laty współpisała historię tego miasta. To oczywiście duży skrót, bo machiną zarządzał znakomity zespół Evy Vesin z dyrektorem generalnym Konkursu, dr Mateuszem Wiśniewskim i Moniką Rokicką, kompetentnymi współtwórcami sukcesu. Na to wielkie muzyczne spotkanie pracowało wiele zaangażowanych osób.
Zapomniana Antonina Campi z Miklaszewiczów była wybitną artystką, występującą na najlepszych scenach operowych Europy. Śpiewała w operach Giovanniego Paisiella i Antonia Salieriego, ale przede wszystkim w dziełach Wolfganga Amadeusza Mozarta, w których urzekała widzów m.in. jako Hrabina (Wesele Figara), Donna Anna (Don Giovanni), Konstancja (Uprowadzenie z seraju) i Królowa Nocy (Czarodziejski flet). Obywatelka Europy, ponoć znajoma samego Mozarta, której głosem miał się zachwycić i dla niej napisać jedną z arii di bravura.
Znakomici, doświadczeni korepetytorzy operowi, pianiści – dr Justyna Skoczek z Wrocławia i Maciej Kozieł z Wiednia, również organista i śpiewak, towarzyszyli śpiewakom w ich konkursowych zmaganiach. Wspierali ich swoim kunsztem, wiedzą i tak po ludzku – sympatią w kolejnych etapach konkursu w Lublinie. Pozostało ostatecznie ośmiu młodych artystów, zaprezentowali się na uroczystym koncercie finałowym przy niemal pełnej widowni lubelskiej Sali Operowej 10 lutego. Przed audytorium pojawiła się wyborna Orkiestra Akademii Beethovenowskiej, jeden z czołowych polskich zespołów symfonicznych młodego pokolenia pod batutą maestro Yannisa Pouspourikasa, dyrygenta Opery w Essen, goszczącego w Orchestre de la Suisse Romande, Orchestre de Monte-Carlo czy Dublin Radio Orchestre, Chambre de Genève, Madrid Symphony Orchestra (Teatro Real). Dodajmy – dyrygował po raz pierwszy w Polsce, wspaniale komunikował się z orkiestrą i młodymi, poddającymi się ocenie jury śpiewakami. Był także członkiem grona jurorów. Ciężkie było zadanie wyboru „szpicy” śpiewaków, decyzje dla niektórych miały wagę „wyroków”, choć faktycznie to szansa na poznanie różnych opinii, na dowiedzenie się, nad czym popracować, co poprawić.
Jury stanowiły osobistości operowego świata, pracujące z tej mniej znanej strony sceny – zajęć z artystami, prowadzenia agencji artystycznych czy jako szefowie artystyczni scen. Brenda Hurley jest dyrektorką Międzynarodowego Studia Operowego przy Operze w Zurychu, jedną z najbardziej cenionych trenerek głosu swojego pokolenia. Eytan Pessen, pedagog śpiewu, muzyk pochodzenia niemiecko-izraelskiego. Korepetytor i pianista Programu Kształcenia Młodych Talentów w Metropolitan Opera; pianista, coach i kameralista, m.in. Filharmonii Berlińskiej, Wigmore Hall, podczas Rheingau Festival czy Miskolc Festival, Oper Frankfurt czy drezdeńskiej Semperoper; Akademii Operowej Teatru Wielkiego – Opery Narodowej. Ferenc Anger, dyrektor Artystyczny Węgierskiej Opery Państwowej, reżyser m.in. „Ariadny na Naksos”, „The Rake’s Progress”, „Farnace” czy „Tryptyku” Pucciniego i „Traviaty”. Michael Gruber, menedżer Opera4u w Wiedniu, doświadczony menedżer artystów, konsultant artystyczny i casting director dla m.in. Theater Freiburg (Niemcy), Bartók Plusz Opera Festival Miskolc (Węgry). Przewodniczyła jury Ewa Vesin, pracownik naukowo-dydaktyczny Akademii Muzycznej im. K. Lipińskiego we Wrocławiu; członkini Polskiego Stowarzyszenia Pedagogów Śpiewu; artystka współpracuje m.in. z Teatrem Wielkim Operą Narodową w Warszawie, Teatrem Wielkim w Łodzi, Operą Krakowską, Operą Śląską, Operą Podlaską, NOSPR-em czy Orkiestrą Symfoniczną NFM we Wrocławiu, Filharmonią Narodową w Warszawie, a także Filharmonią Narodową w Pekinie.
Koncert finałowy i młode talenty obserwowało także grono agentów artystycznych z Polski i zagranicy; przyglądali i przysłuchiwali się dyrektorzy innych konkursów wokalnych, jak śpiewaczka, Małgorzata Walewska czy dyrektor Sławomir Pietras. To spotkanie w Lublinie dało młodzieży szansę na wiele nowych kontaktów. Czas wymienić ich nazwiska.
I nagroda i standing ovation ze strony publiczności przypadły Egle Sidlauskaite (Litwa)
II nagroda – Danylo Matviienko (Ukraina)
III nagroda – Mykhailo Malafii (Ukraina)
Nagroda im. Antoniny Campi za najlepsze wykonanie pieśni – Dagmara Barna
Nagroda dla najlepszego pianisty / The Best Pianist Prize – Mariusz Kłubczuk
Nagroda specjalna Dyrektora Państwowej Opery Węgierskiej, zaproszenie do wykonania partii operowej w jednym ze spektakli (Budapeszt) – Mykhailo Malafii
Nagroda specjalna Dyrektora Opery i Filharmonii Podlaskiej – zaproszenie do wykonania partii operowej w jednym ze spektakli (Białystok) – Egle Sidlauskaite
Nagroda specjalna dla najbardziej obiecującego młodego śpiewaka – Jan Żądło.
Warto uczyć się tych nazwisk, by móc je za jakiś czas płynnie wymawiać. Warto pamiętać, że początki ich przyszłych wielkich karier miały miejsce na konkursie w Lublinie, któremu patronuje lublinianka, Antonina Campi z Miklaszewiczów.
Beata Dżon
Kategoria: Archiwum /, Z kraju i ze świata