Wywiad z Mag. Janem Ledóchowskim, kandydatem na posła do parlamentu z listy Sebastiana Kurza.
Pan Jan Ledóchowski pochodzi z rodziny, której członkowie służyli państwu i Kościołowi katolickiemu przez wiele pokoleń, zarówno w Austrii, jak i w Polsce. Praktykujący katolik, troskliwy mąż i ojciec trojga dzieci (6,4 i 2 lata). Korzenie rodzinne sięgają do Polski, mama Pana Jana jest urodzoną wiedenką, tata Polakiem, stąd jego doskonała znajomość języka polskiego.
Barbara Kalczyńska (red.nacz. portalu ELIPSA)
– Polakom w Austrii leży na sercu sprawa Domu Polskiego, a konkretnie miejsce gdzie mogliby spotykać się Polacy, stowarzyszenia, gdzie można organizować imprezy kulturalne etc. Aktualnie polskie stowarzyszenia i kluby nie mogą liczyć na pomoc dyrektora Domu Polskiego (PAN) Polonia austriacka oczekuje pomocy w tej sprawie.
Mag. Jan Ledóchowski
– Jest to dość przykre, że tak duża i zasłużona grupa jakimi są Polacy w Austrii, nie ma miejsca spotkań, w którym mogą zebrać się i bez dodatkowych kosztów, mogliby organizować imprezy kulturalne lub też inne. W tej kwestii rozmawiałem jeszcze przed moją kandydaturą do Rady Narodowej w lipcu z szefem Partii Hadeckiej (ÖVP) w Wiedniu, powiedział mi, że po wyborach możemy liczyć na wsparcie ÖVP aby zdobyć takie miejsce. Jeśli mamy odnieść sukces w takich sprawach ważne jest, abyśmy mówili jednym głosem i aby być uznanym za ważną potencjalną grupę wyborczą. Jeśli chodzi o PAN, będę starał się w jak najkrótszym czasie aby doszło do rozmowy z dyrektorem i ambasadą w Wiedniu. Myślę, że modus vivendi powinien być możliwy.
BK. – Działacze społeczni, prezesowie stowarzyszeń i niezrzeszeni, (oraz media polskie w Austrii) chcą być informowani o działaniach Rady Polonijnej przy ambasadzie, oraz nie omijani przy różnego rodzaju zaproszeniach. Uczciwych Polaków w Austrii jest dużo ale to właśnie oni są ignorowani przez Ambasadę PR w Wiedniu, to niepotrzebnie stwarza konflikty i kłótnie, oraz dzieli Polaków.
JL. – Rada Polonijna istnieje od kilku miesięcy i od czasu jej powstania spotkała się tylko dwukrotnie. Dlatego też zadanie i format tej rady muszą się rozwijać. Osobiście mam wizję stworzenia platformy która ma służyć wymianie poglądów Polaków mieszkających w Austrii, polskich stowarzyszeń oraz przedstawicieli Rzeczypospolitej Polskiej, czyli Ambasadora i Konsula Generalnego. Rada mogłaby, w razie konieczności, tak działać, aby reprezentować wspólne stanowisko przed rządem austriackim, instytucjami austriackimi lub mediami. Moim osobistym zadaniem jako przewodniczącego tej rady jest zachowanie równowagi między różnymi grupami i ich interesami. Tutaj chciałbym prosić wszystkich, aby przesłali mi swoje propozycje które chętnie przedstawię je Radzie.
BK. – Czy Pan mógłby organizować lub pomagać w organizowaniu szkoleń dla działaczy społecznych? np. szkolenie i informacje o pozyskiwaniu funduszy na stowarzyszenia?
JL. – Myślę, że jest to świetny pomysł i powinniśmy omówić to na spotkaniach Rady. Oczywiście kwestia szkoleń dotyczy również miejsca, w którym odbywa się szkolenie, co przybliżyłoby nas do kwestii miejsc posiedzeń.
BK. – W jaki sposób i czy będzie Pan działał, i w jakim stopniu, na rzecz Polaków mieszkających w Austrii?
– Pana plany i propozycje dla Polaków.
– Jaki kierunek działalności będzie Pan preferował w austriackim Parlamencie.
– Jakie mogą wyniknąć z tego korzyści dla Polonii ?
JL. – Sądzę, że na ostatnie cztery pytania mogę odpowiedzieć łącznie. Kandyduję w wyborach jako osoba, z wszystkimi elementami, które mnie tworzą. Szczególnie ważne są tu trzy aspekty. Jestem wiernym katolikiem, jestem osobą prorodzinną i ojcem trojga dzieci, pochodzę z rodziny polsko-austriackiej, z której jestem bardzo dumny. Oczywiście od tego uwarunkowane są moje priorytety polityczne.
Chcę promować wartości chrześcijańskie i zachowanie naszej chrześcijańskiej kultury. Chcę wspierać i pomagać rodzinom w Austrii.
Chcę, aby z jednej strony respektowano Polskę w Austrii, a z drugiej strony odpowiednio szanowano także Polonię, która mieszka w Austrii i doceniano jej działalność.
Wierzę także w to, że jesteśmy odpowiedzialni za pielęgnację wolności i że państwo powinno pozwolić nam na taką wolność i jej nie utrudniać.
Od promocji rodziny i do stopniowej odpowiedzialności wszystkich obywateli w Austrii na czym zyskaliby oczywiście również i Polacy w Austrii. Chciałbym skupić się jeszcze na następujących kwestiach odnośnie Polonii:
– po pierwsze, będę zabiegał aby pozyskać od strony austriackiej pomieszczenia dla Polonii
– po drugie, skoryguję stronniczość mediów austriackich wobec Polski
– po trzecie, będę wspierał wszystkie inicjatywy, które pokazują Polskę jako ważny kulturowo i historycznie kraj w Austrii.
Wierzę, że obraz Polaków w Austrii powoli zmienia się na lepsze, ale daleko jest od tego, gdzie powinien moim zdaniem być.
Obywatele polscy zamieszkujący w Austrii nie mogą być gorszymi od innych obywateli UE. Sądzę, że podejście Sebastiana Kurza jest słuszne i że najpierw trzeba działać parę lat na rzecz systemu socjalnego, aby można było z niego czerpać korzyści.
Zadbam również o to aby wszyscy nie byli „wrzucani do jednego garnka“. Ci, którzy tu pracują i wnoszą znaczący wkład do systemu społecznego, nie powinni być na równi traktowani z tymi, którzy ze względu na brak wykształcenia czy trudności kulturowe nie przyczyniają się do budowy systemu społecznego.
Rozmawiałem również w kwestiach społecznych z ekspertem z gabinetu Sebastiana Kurza który zapewnił mnie, że tak będzie.
Niezależnie od tego, w jakie kwestie się zaangażujemy, to możemy tylko osiągnąć coś, jeśli Polacy, a przede wszystkim Polacy z obywatelstwem austriackim będą zjednoczeni.
Urodziłem się tu i w wieku 34 lat, należę jeszcze do młodego pokolenia. Jest wiele konfliktów wśród Polaków, które trudno mi wytłumaczyć. Niewiele jest rzeczy bardziej destrukcyjnych niż walka między rodakami, ale jeśli mógłbym wnieść nawet niewielki wkład do porozumienia to byłbym bardzo zadowolony.
BK – Dziękuję bardzo i życzę powodzenia w wyborach.
Przejdź do artykułu -> <Misja Polaków w Austrii – Wybory do Parlamentu >
Kategoria: Archiwum /, Z kraju i ze świata