Kabaret E i jego goście …
Pierwszy występ przed publicznością i już spory fanklub zdobył sobie nasz Armin. Piszę z premedytacją „nasz” ponieważ tylko prawdziwy Polak potrafi tak piękną soczystą polszczyzną opowiadać o wyładowaniach elektrycznych, niekoniecznie używając przecinków na literkę K i P, (słowem tym rozpoznajemy naszych swojaków jadących środkami komunikacji miejskiej). Armina można by było słuchać z przyjemnością jeszcze następną godzinę, lecz chętnych do objawienia swoich talentów muzyczno – komicznych było więcej, tak to więc spędziliśmy następne dwie godziny rozkoszując się słuchaniem opowieści o kandydacie na nieboszczyka, dzwoniącego z telefonu Nokia, 2 metry pod ziemią oraz poznaliśmy definicję słowa liryka (lub cos podobnie brzmiącego). W każdym bądź razie, wieczór z Kabaretem E należał do udanych, małym zgrzytem były tylko skrzypiące drzwi i dziwny rechot panów pilnujących wejścia, co, prawdę mówiąc przeszkadzało akurat w tym czasie kiedy Adam Turczynski rozmawiał z nieboszczykiem przez telefon Nokia. Jestem bardzo ciekawa czym nas jeszcze zaskoczy Adam, może uda się zorganizować powtórkę kabaretu? ale bardzo proszę, koniecznie z Arminem Innerhoferem ! Podziękowania dla Pani Urszuli Siuda za piękny koncert.
fOTO: Copyright © 2014 www.elipsa.at
Kategoria: Fotoreportaże